Dziś po inspekcji przyszedł policjant z wielkim drewnianym młotkiem. Milcząc podszedł do krat, walnął w nie parę razy z rozmachem i poszedł. Inspekcja stanu krat...
Dziś się okazało, że cały nasz korytarz (skrzydło więzienia) został zamrożony (wprowadzono zakaz zwykłych kontaktów pomiędzy celami, zakaz więziennych kontaktów, nie może się przemieszczać i sprawdzać potrzeby więźniów więzień-szef itd.. Na środku skrzydła siedzi pracownik komitetu i wszystko kontroluje. Żaden spośród moich sąsiadów z celi (mają we dwójkę 7 wyroków i zawsze przechodzą przez to więzienie centralne) nie pamięta czegoś takiego, żeby był aż taki brak życia i taka kompletna cisza w więzieniu.