18 listopada
Generalna Prokuratura Kazachstanu, zgodnie z
instrukcją samego premiera, odpowiedziała na pismo czeskiego
europosła Tomáša Zdechovský'ego. W swoim liście do władz
Kazachstanu polityk zwracał uwagę na represje stosowane wobec
lidera opozycji Vladimira
Kozlova przez administrację kolonii karnej LA 155/14. W
odpowiadającym sobie stylu kazachstańskie władze przekonują, że
warunki, w których przebywa więzień, podlegają regularnej kontroli,
a samemu Kozlovowi wielokrotnie zezwalano na wizyty m.in. obrońców
praw człowieka.
Przykładem tego, jak sprytnie kazachstańskie władze manipulują faktami, jest przytoczenie w liście decyzji z początku 2014 o przeniesieniu Kozlova z kolonii karnej w północnym Kazachstanie do kolonii położonej w pobliżu Almaty, skąd pochodzi opozycjonista. Naturalnie pominięto fakt, że decyzję podjęto po wielomiesięcznej kampanii, w ramach której Kozlov, jego bliscy i obrońcy praw człowieka, w tym Fundacja Otwarty Dialog, apelowali o umieszczenie go w kolonii właściwej dla jego miejsca zamieszkania.
Zgodnie z prawem (art. 68 Kodeksu Karno-Wykonawczego Republiki Kazachstanu) skazany powinien odbywać karę w kolonii właściwej miejscowo dla ostatniego miejsca zamieszkania przed aresztowaniem. W czasie kiedy Kozlov przebywał w oddalonym od Almaty o blisko 2 tysiące kilometrów Pietropawłowsku, jego żona Aliya Turusbekova była w ciąży, a duża odległość utrudniała jej odwiedzanie męża. Kolonię w Pietropawłowsku, leżącym w surowym klimacie, gdzie zimą temperatura nierzadko sięga minus trzydziestu stopni Celsjusza, charakteryzowały też spartańskie warunki. Po stoczonej batalii, w której udało się wyegzekwować przysługujące Kozlovowi prawa, władze zdają się przedstawiać decyzję jako przykład dobrego traktowania więźnia.
Prokuratura Generalna stwierdza także, że zarówno stan zdrowia Kozlova, jak i warunki, w których przebywa podlegały regularnej kontroli ze strony przedstawicieli międzynarodowych organizacji, członków Krajowego Mechanizmu Prewencji oraz prawników. Nakładane na Kozlova regularnie kary, prokuratura tłumaczy "niechęcią do przestrzegania ustalonego porządku z odbywania kary" przez więźnia. Przekonuje też, że zostały one dodatkowo sprawdzone przez prokuratorów i administrację kolonii i uznane za prawnie uzasadnione. Tymczasem kary nakładane na Kozlova najprawdopodobniej mają na celu uniemożliwienie mu przedterminowego zwolnienia warunkowego.
Zobacz także: