Zarechnoye, 03.02.2015
Administracja kolonii w Zarechnoye (LA 155/14), w której przebywa Vladimir Kozlov, zaostrzyła przepisy dotyczące godzin, w których bliscy mogą dzwonić do osadzonych. Od 3 lutego 2015 roku około 1000 chętnych, będzie musiało dzwonić między godziną 14.00 a 15.00. Ustanawiając nowe regulacje władze kolonii powołały się na konieczność dostosowania się do wymogów prawa.
Kazachstańscy obrońcy praw człowieka póki co nie zabrali jeszcze głosu w tej sprawie - poinformowała Aliyia Turusbekova, żona Kozlova. Milczy także naczelnik jednostki, Abylgazy Idilov, proszony o wskazanie rzekomych praw nakazujących ograniczenie liczby połączeń.
Do tego w kolonii, w której przebywa działacz, zezwala się na jedynie dwa długie spotkania w ciągu roku, a ilość paczek, którą można wysyłać na adres jednostki jest ograniczona.
Częstsze odwiedziny możliwe są w koloniach o lżejszym rygorze. Jednak mimo dobrego sprawowania Kozlovowi dopiero co odmówiono przeniesienia, tym samym izolując go od żony i rocznego synka.