Kazachstan, 15.09.2014
Jak podaje portal Respublika, nie ma żadnego kontaktu z kazachskim obrońcą praw człowieka Vladimirem Kozlovem, który w kolonii w Zarechnoe odbywa karę pozbawienia wolności. Tymczasem wywiadu dla radio Azattyk udzielił pułkownik Abylgazy Idilov, naczelnik kolonii, w której przebywa Kozlov. Jak twierdzi Idilov "z Kozlovem wszystko jest w porządku".
Zespół Respubliki podejrzewa, że władze kolonii najprawdopodobniej szykują prowokację wymierzoną w Kozlova, chcąc przenieść go do kolonii o ostrzejszym rygorze. Pierwsze informacje na ten temat pojawiły się po rozmowie lidera partii Alga! z żoną, podczas której poinformował o naciskach wywieranych na niego przez administrację więzienia. Na krótko po tych doniesieniach A. Idilov udzielił wywiadu radio Azzatyk, usiłując zdementować pogłoski o szykowanej prowokacji.
Jak twierdzi Idilov, 11 września (w dniu rozmowy Turusbekovej z Kozlovem) nikt z więźniów nie został pobity. Nie doszło też jego zdaniem do przeszukania więźniów.
Wywiad oprotestowała m.in. redaktor portalu Respublika, Irina Petrushova, która zarzuciła Idilovi kłamstwo. Według Petrushovej w kolonii doszło do pobicia więźniów, w szczególności tych, którzy poskarżyli się na pracowników kolonii komisji, która kilka dni temu odwiedziła zakład. Jak podaje redaktor Respubliki, po wyjeździe członków komisji 10 więźniów trafiło do karceru, wśród nich jest dwoje niepełnosprawnych. Petrushova stwierdziła też, że naciski na Kozlova są inspirowane przez samego naczelnika kolonii, który chce rękami więźniów pozbyć się opozycjonisty. Administracja więzienia usiłuje wzbudzić nienawiść do Kozlova, np. poprzez limitowanie rozmów z rodziną. Więźniowie mogą korzystać teraz z telefonu tylko w ciągu dwóch godzin za dnia, co sprawia, że do aparatu ustawia się długa kolejka. Wszyscy za obostrzenia obwiniają Kozlova. Petrushova poinformowała także, że napięcie w kolonii rośnie. Pojawiły się głosy, że niektórzy z więźniów mają zostać przewiezieni do kolonii w Pavlodarze, wśród nich może znaleźć się Kozlov. W Pavlodarze przebywa m.in. społecznik i poeta Aron Atabek. Zakład słynie z niezwykle trudnych warunków.
O Kozlova martwi się jego żona, Aliya Turusbekova, która od prawie tygodnia nie otrzymała od niego żadnej wiadomości.
Źródła: Respublika, azattyq.org