W rozmowie telefonicznej wspominałem o zamiarze napisania pisma z podziękowaniem dla deputowanych Parlamentu Europejskiego, polskiego Sejmu i wszystkich, którzy w taki, czy inny sposób wspierają moją rodzinę w tej sytuacji. Poniżej znajduje się tekst samego podziękowania.
Szanowni Deputowani! Przede wszystkim chciałabym podziękować wam i wszystkich tym, którzy będąc poza granicami Kazachstanu, biorą udział w moim życiu, okazują moralne wsparcie mnie i mojej rodzinie! Ogromnie wam dziękuję! Ku mojemu ubolewaniu, nie mam możliwości, aby podobną wdzięczność wyrazić ani jednemu deputowanemu mażylisu i senatu parlamentu Republiki Kazachstanu, ponieważ nie mam za co i nie mam komu dziękować. Nie mam komu dziękować, nawet nie dlatego, że w gronie deputowanych nie ma ludzi, którzy mnie znają - są takie osoby. Nie mam komu podziękować, ponieważ wśród kazachskich deputowanych nie ma nikogo, kto wyraziłby chociaż pragnienie, osobistego zajęcia się tym, co wydarzyło się 16 grudnia 2011 roku w Zhanaozenie. I to nie jest takie dziwne. Jedna z tych osób, która najwidoczniej ma związek z tamtymi wydarzeniami - eks deputowany Ryskaliyev - nie tak dawno znajdowała się wśród tych, którzy teraz milczą, spokojnie obserwując, jak aresztują, sądzą i wysyłają do obozów ludzi, których obarczono jego własną winą, winą jego brata - eks akima obwodu atyrauskiego - oraz członków jego bandy.
Jestem niezmiernie wdzięczny tym moim bliskim i przyjaciołom, którzy w Kazachstanie wszelkimi sposobami wspierają mnie oraz moja rodzinę. To nie są urzędnicy, nie są deputowani, lecz zwykli ludzie z obywatelską postawą i odwagą, czyli kazachscy patrioci. Poprzez swoje wsparcie pokazują władzy RK, że kraj nie zapadł w "letarg rezygnacji i beznadziei. Ci ludzie wiele ryzykują, kiedy pokojowo demonstrują przeciwko autorytarnemu reżimowi, są odważni!
Jednocześnie władze Kazachstanu, raz za razem deklarując swój zamiar "znalezienia się wśród najlepszych krajów świata", w niewielkim stopniu orientują się na stan polityki wewnętrznej, nie zwracają uwagi na rosnącą ilości przyczyn napięć społecznych wśród społeczeństwa, na jego rozwarstwianie i degradację moralności. Władza w Kazachstanie, będąc z natury autorytarna, nie jest zdolna do samooczyszczenia, nie jest w stanie krytycznie oceniać wyników swojego działania, nie jest skłonna do dialogu i przeprowadzania samodzielnych reform. Instytucjonalną, pokojowo nastawioną opozycję, jak również przejawy obywatelskiego protestu, propagandowa policyjna machina opatruje etykietką o nazwie "ekstremizm". Następnym działaniem organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości jest likwidowanie stowarzyszeń społecznych i mediów, izolowanie w obozach tych ludzi, którzy ośmielili się mieć inne poglądy, publicznie wyrazić swój sprzeciw. W niektórych przypadkach nienawiść wobec odmiennych poglądów wychodzi spod kontroli w takim stopniu, że prowadzi to wprost do egzekucji. Tak ukarano śmiercią Zamanbeka Nurkadilova i Altynbeka Sarsenbayeva. Próby uniknięcia odpowiedzialności podejmowane przez reżim - jak w przypadku sprawy Nurkadilova, gdzie podstawową wersją stało się samobójstwo (od dwóch strzałów w pierś i jednego w głowę), jak i w sprawie Sarsenbayeva, w której pojawiła się już druga wersja i nawet odbył się już drugi proces - wszystkie te próby są błędne i niesprawiedliwe. Zarówno według pierwszej, jak i drugiej wersji, zleceniodawcami egzekucji Altynbeka Sarsenbayeva są wysoko postawieni urzędnicy państwowi, którzy mieli sposobność wykorzystania możliwości jakie daje państwowa władza, użycia w charakterze oprawców jednostek sił specjalnych, osobiście podległych prezydentowi kraju. Wszystko to budzi ogromne wątpliwości, jeśli chodzi o prawdziwość obu wersji, oraz przekonanie, że prawda zostanie ujawniona później, kiedy władza nie będzie już miała interesu, by ją ukrywać.
Izolując w obozach ludzi o odmiennych poglądach, reżim stara się stworzyć "izolację izolacji", piętrzy wszelkie możliwe trudności żebyśmy nie mogli korzystać z naszych praw, które posiadamy w ramach obowiązującego ustawodawstwa. I tak, jak w moim przypadku, łamiąc prawo najpierw przeniesiono mnie do obozu, który znajduje się w odległości 2000 km od miejsca, gdzie mieszka moja rodzina, a następnie łamała prawo dalej, kiedy dwukrotnie już odmówiono mi przeniesienia do obozu znajdującego się w rejonie mojego miejsca zamieszkania. Co więcej, w projekcie nowego Kodeksu karnego wykonawczego, wbrew deklaracjom RK na temat humanitaryzmu i przywiązania do międzynarodowych standardów pobytu skazanych w zakładach karnych, została wprowadzona możliwość umieszczania skazanych niezgodnie z miejscem ich zamieszkania jeszcze przed wydaniem wyroku. W ten sposób, zamiast podążać drogą w kierunku poszukiwania możliwości dostosowywania się do międzynarodowych standardów w tej dziedzinie i eliminowania naruszeń w krajowym ustawodawstwie, reżim sankcjonuje te naruszenia, pogarszając sytuację swoich obywateli.
Wiem, że Europa i Kazachstan mają zamiar podpisać umowę o współpracy, z zadowoleniem witam ten zamiar. Reżim nie jest wieczny, a przyjaźń i współpraca gospodarcza, szczególnie z UE, od której mamy czego się uczyć, nie może wywołać niczego poza akceptacją. Jednocześnie chciałbym, żeby UE przystępując do ściślejszej współpracy z dzisiejszą władzą w Kazachstanie, odnosiła się do tego pozytywnego procesu z jeszcze większą uwagą, stawiając coraz większe wymagania. Zwłaszcza, jeśli chodzi o odpowiedzialność partnera za swoje zobowiązania w dziedzinie przestrzegania praw człowieka i swobód, które stanowią integralną rzeczywistość wszystkich krajów UE. "Powiedz mi kto jest twoim przyjacielem, a powiem ci, kim jesteś" - głosi sprawdzona przez wieki prawda. Niech Unia Europejska ma takich przyjaciół, za których nie trzeba się wstydzić.
Jeszcze raz dziękuję wam wszystkim, znajomi i nieznajomi przyjaciele! Pozwólcie mi tak was nazywać. Wasz udział, to udział przyjaciół, wasza troska, to troska przyjaciół, wasze wsparcie, to wsparcie przyjaciół. Żegnając się, mówię wam: "Do widzenia, niedługo się spotkamy!"
Z poważaniem, wasz Vladimir Kozlov.
IU RGP US 164/3, obwód północnokazachstański,
Petropavlovsk, Kazakhstan
15.02.2014